Po co żyć???

Wiecie po co??? Bo ja nie. I tak wszyscy umrzemy. Dla mnie to nie ma sensu! Wszyscy się ode mnie odwrócili. Mój chlopak powiedzila mi że nigdy mnie nie kochal, a już teraz na pewno nie! Podobno doszedl do wniosku że powinniśmy od siebie odpocząć, ale on myśli że z tego i tak nic nie będzie! Ale nie zerwal ze mną. Wrecz odwrotnie na pożegnanie jeszcze mnie pocalowal... Specjalnie tego nie zrobil, czeka aż ja to  zerwę, ale mnie to za bardzo będzie bolalo JA GO KOCHAM!!! Chociaż teraz już nie wiem za co, lecz serce nie sluga. Rozum mówi rzuć go, a serce wie że nadal go kocham. Co ja mam zrobić???